Posiadamy już jedną ich rzecz, którą strasznie lubimy i często po nią sięgamy, pisałam o niej TUTAJ, więc zaufałam (znaczy Mikołaj) tej marce i ponownie po nią sięgnęliśmy.
Dusia jest aktualnie na etapie nauki czytania (idzie jest coraz lepiej) więc to jest coś odpowiedniego. :)
Jak to na ogół bywa na samym początku wszystkie poszczególne elementy należało "wypchnąć". Niestety nie wiem, czy my trafiliśmy na taki egzemplarz czy zawsze tak jest ale o ile na ogół z czymś takim doskonale Dziecko me sobie radzi to tym razem ja musiała się tym zająć. Troszkę za słabo wszystko było ponacinane i niestety przy kilku troszkę się ponadrywało. No ale powiedzmy, że nie jest to jakaś wielka wada. ;)
Układanka składa się z:
- 48 plakietek z rysunkami
obrazki są różnorodne a do tego kolorowe, wesołe i przyjazne dla oka
- 72 dwustronnych kartoników z sylabami
(nie doczytaliśmy tego odrazu i troszkę żałujemy a dlaczego to napiszę za moment)
Plusem według mnie jest to, że wszystkie samogłoski zaznaczone są na niebiesko
Kartoniki ogólnie rzecz biorąc są wystarczające grube i solidne, więc można być spokojnym, bo napewno szybko się nie zniszczą.
Układanka według informacji przeznaczona jest dla Dzieci w wieku od 6 lat, choć myślę, że to już indywidualna sprawa, bo jeśli jakiś maluch zna literki ciut wcześniej i pomału interesuje się czytanie to przecież jak najbardziej może z tego skorzystać.
Według instrukcji na opakowaniu grać można na kilka sposób ale my poprostu rozkładamy wszystko i Dusia z małą moją pomocą stara się układać wyrazy dopasowując je do odpowiednich obrazków.
Teraz muszę jednak napisać o czymś co dla nas jest sporą wadą. Nie możemy mieć do nikogo żadnych pretensji, ponieważ na pudełku jest informacja, że sylaby umiejscowione są obustronnie, czego poprostu nie doczytaliśmy ale... w praktyce jest to dość uciążliwe.
Mnie samą denerwuje gdy muszę je ciągle przekręcać szukając odpowiednich sylab ale ok... ja to jakoś przeboleje... Widzę jednak, że Dusię takowa czynność też zniechęca. Na ogół układa do momentu w ktróym z tych aktualnie widocznych można coś stworzyć. Osobiście wolałabym, żeby np. było mnie obrazków i automatycznie sylab ale byłyby one tylko po jednej stronie kartoników.
(Jest to nasza uwaga, nikt nie musi się z nami zgadzać).
Powiem szczerze, że nie jest to ulubiona Dusi "gra" (no bo ile to można... w szkole czytanie, w domu też męczą;) ) ale od czasu do czasu sięgamy po nią :)
Podsumowując.
Sam pomysł stworzenia takiej układanki jak najbardziej fajny. Walory edukacyjne niewątpliwie posiada co jest plusem, bo według mnie najlepsza nauka to ta poprzez zabawę. Co do jakość nie mam w sumie zastrzeżeń. Cena? Nie jest wygórowana. Czy byśmy ją kupili wiedząc o tym jak wygląda sytuacja z sylabami i że będzie to nieco utrudniać zabawę? Nie wiem, napewno musiałabym się zastanowić. ;)
Gra wyglada na solidna i fajna. Przyznam szczerze, ze mnie rowniez denerwowaloby odwracanie kartonikow. To co dopiero ma powiedziec dziecko? Gra to jeszczenie nasz przedzial wiekowy ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Wszystko byłoby super gdyby nie to odwracanie...
UsuńMyślę, ze ta gra sprawdziłaby się też dla młodszych dzieci nie jako nauka czytania, a jako nauka mówienia. Myszka uczyła się mówić własnie na książeczkach do nauki czytania. Powtarzała poszczególne sylaby, a w końcu zaczęła tworzyć z nich całe wyrazy.
OdpowiedzUsuńTeż ją mamy I bardzo lubimy.
OdpowiedzUsuńPolecam