Ostatnio na kilku blogach mamy pisały o mazakach dmuchanych a prace wykonane nimi były bajecznie kolorowe. Postanowiłam, że Dusia też musi je mieć. Okazało się, że są akurat w Biedronce więc następnego dnia wysłałam G. żeby kupił. Niestety zabrakło już ... w drugim sklepie tak samo. Rozczarowana byłam strasznie ale uruchomiłam kontakt w innym mieście... Nie było łatwo, bo Siostra w Poznaniu odwiedziła tak samo 2 Biedronki i też nie udało się ich zdobyć. Pomału zaczęłam się godzić z faktem, że jednak nie będziemy miały takich fajnych mazaków ale jednak pojawiła się dobra wiadomość. Siostra najwyraźniej powołała w swojej pracy sztab kryzysowy i jednej z Jej koleżanek udało się kupic.
Dzisiaj do Nas dojechały... Dusia od razu chciała wypróbować i była (jest) zachwycona. Z miejsca powstały 3 prace (zapewne zrobiłaby ich więcej, gdyby nie musiała szykować się spać).
Teraz i My się chwalimy :)
miałam kiedyś coś podobnego, na samym początku mega świetne ; ), ale później już sił brakuje by w nie dmuchac ; pp
OdpowiedzUsuńdodałam do obserwowanych ; )
U nas myślę, że szybciej się skaczą niż Dusi zabraknie sił by dmuchać ;)
UsuńSuper są prawda?
OdpowiedzUsuń