Czas na coś nowego, plastycznego. Wprawdzie poprzedni post też był mocno kreatywny ale zebrane zostały w nim archiwalne wpisy. Dziś za to świeżynka... ok, może nie taka dopiero co, przed chwilą wyprodukowana ale zakurzyć też nie zdążyła się, bo powstała w ubiegłym tygodniu.
Tak naprawdę wszystko zaczęło się od lekcji plastyki w szkole... Gdy czytałam jakie przybory Dusia musi zabrać (blok, farby, słomka) to odrazu domyśliłam się w jaki sposób będą tworzyć... tylko nie wiedziałam co konkretnie. Zagadka jednak szybko rozwiązała się, bo me Dziecko po powrocie do domu nie dość, że opowiedziało to jeszcze zapragnęło żebyśmy to samo zrobiły.
No to do dzieła i odrazu zdradzam, że powstały koty :P
Na początku wedle Dusi instruktażu namalowałyśmy konkretne kontury naszych zwierzaków a potem tym samym kolorem wypełniałyśmy środki.