Coś mi ostatnio średnio idzie pisanie. Niby o czym to jest ale z weną średnio. Marudzić jednak dalej nie zamierzam i biorę się do działania ;).
Dziś coś bardziej plastycznego co zapewne spora część z Was doskonale zna a i u nas w domu już się pojawiało. Jednak jest na tyle fajne, że warto powtórzyć od czasu do czasu. A mowa bowiem o wydrapywankach :)
Gdyby jednak Ktoś nie wiedział jak takie dzieła zrobić to już szybciutko tłumacze :)
Na początku należy wyciągnąć białe kartki z bloku, najlepiej techniczne, a potem naszykować pastele olejne (od biedy, mogą być też zwykłe świecówki). My używałyśmy tych z Bambino.
Ta część jest chyba najbardziej żmudna ale cóż, trzeba pomęczyć łapki i ubarwić wszystko. Czym więcej kolorów tym lepiej :)
Tak się rozkręciłam z Dusią, że w sumie pokolorowałyśmy 4 kartki a każdą z nich na inny sposób :)
Kolejny krok to zamalowywanie farbą. Pomyślicie sobie, ale one głupie, najpierw męczą się by pokolorować a teraz i tak to zasłaniają. Pozory jednak mylą, bowiem to co pod spodem ujrzy jeszcze światło dzienne, przynajmniej częściowo ;)
Przy wcześniejszych wydrapywankach korzystałyśmy tylko z czarnego koloru ale teraz dla odmiany, w ruch poszła też brązowa oraz fioletowawa farba plakatowa również z Bambino (dobrze maluje nam się nimi, mają odpowiednią konsystencje a w zestawie pojawia się też lubiana przez Dusię złota i srebrna tubeczka)..
Zamalowywać można np małą gąbeczką albo poprostu pędzelkiem a dodatkowo my zawsze nakładamy 2 warstwy co by nic za mocno nie przebijało.
Gdy podkłady dobrze wyschną, przychodzi pora na najfajniejszą część, czyli wydrapywanie (patyczkiem od szaszłyka albo innym, ostro zakończonym czymś)
Dusia czasem korzysta z przygotowanych wcześniej szablonów...
... ale chyba jednak bardziej lubi samemu wszystko na bieżąco obmyślać i nanosić.
Wow, świetny efekt!
OdpowiedzUsuńNam też się bardzo podoba :-)
UsuńMłoda jakoś nigdy się wydrapywaniem nie interesowała :)
OdpowiedzUsuńMnie tez ostatnio coś z pisaniem słabo wychodzi :( To chyba jakies letnie przesilenie!
Za to lubi inne rzeczy np. czytanie :-)
UsuńPs. U Ciebie większa cząstetliwość postów :-)
Fantastyczny pomysł na pracę plastyczne. Jeszcze z moim 4 latkiem tego nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować... Coś tam może wydrapie... Ale lepiej daj jedną warstwę farby bo będzie miał lżej :-)
UsuńSuper to wygląda.
OdpowiedzUsuńI u mnie ostatnio z weną bywało słabo, na szczęście to mija :) A prace a zwykle cudne.
OdpowiedzUsuńTo oby i mi w końcu mineło ;-)
UsuńBardzo podoba mi się ta technika, a nigdy nie miałam nią okazji pracować. Ale nadrobię kiedyś. Świetne prace, a sówka mega.
OdpowiedzUsuńLubimy wydrapywanki :) Choć zawsze zamalowujemy kartkę czarna pastelą, ale chyba lepiej farbką- tak jak Wy :)
OdpowiedzUsuńKurcze pamiętam jak takie cuda robiłam w podstawówce
OdpowiedzUsuńŚwietnie efekty!!! U nas ostatnio też wydrapywanki maja swoje 5 minut, tylko że z gotowych ksiazek.
OdpowiedzUsuń29 yr old VP Accounting Hobey Kesey, hailing from Swan Lake enjoys watching movies like "Rise & Fall of ECW, The" and Playing musical instruments. Took a trip to Gondwana Rainforests of Australia and drives a MR2. moja strona
OdpowiedzUsuń