Tak czy siak z okazji Dnia Babci i Dziadka staramy się przygotować coś dla większości z nich. Dziś np. powstała laurka która poleci w Świat a dokładniej na Dolny Śląsk ;).
Poprzednio skorzystałyśmy z opakowań po Toffifi a teraz w ruch poszły druciki kreatywne...
Do tej pory używałyśmy ich jako malutkie dodatki np. do owadów itp ale teraz grają główną rolę ;)
Wspólnie powyginałyśmy kwiatuszki, motylka i serduszko :)
W związku z tym, że musimy to spakować w kopertę i fajnie jakby to jakoś w całości dotarło zrezygnowałyśmy z prac przestrzennych i stworzyłyśmy płaską laurkę.
Potrzebny był więc jakiś "podkład"...
Powstał on z kolorowej kartki z bloku technicznego i brokatowej pianki ( po raz enty utwierdzam się w przekonaniu, że wato czasem wydać kilka złoty na jakieś materiały, z których potem często korzystamy, np właśnie z takiej pianki czy tekturki falistej)
Dusia według własnego uznania poukładała wszystkie elementy a ja je potem poprzyklejałam
Jeszcze jakiś ręczny napis...
... i kolejna laurka gotowa :)
Dziecku memu tak spodobała się praca, że nie chciała zapakować jej ale potem stwierdziła, że zrobi sobie podobną, tylko i wyłącznie dla siebie... ;)
Jutro rano zahaczę o pocztę i mam nadzieję, że Dziadkom spodoba się "prezencik":)
Cudowne! My w tym roku robimy babeczki z imionami dziadkow :)
OdpowiedzUsuńna pewno się spodoba! :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję ;-)
UsuńKolejna świetna laurka. Dziadkowie na pewno będą zachwyceni.
OdpowiedzUsuńCiekawa ta brokatowa pianka, wczoraj się zastanawiałam nad jakimiś materiałami plastycznymi, bo Młodego poza farbami nic nie interesuje. Wyciory mamy, ale leżą bezużytecznie. Polecisz coś ciekawego?
OdpowiedzUsuńCoś polecić... Hmmm... Ciężko będzie... Na ogół używamy "zwykły" rzeczy tylko na różne sposoby.
UsuńBrokatowa, jak i zwykła pianka służy nam głownie jako dodatki do różnych rzeczy, ale można z niej powycinać kształty a potem układać obrazki, nawet w trakcie kąpieli.
Kiedyś miałyśmy np fajną plastyczną piankę do lepienia, była ciekawa w dotyku. Duśka wolała lepić nią niż zwykłą plasteliną.
A co do farb można ich używać na różne sposoby. Polecam malowanie na mleku. Są też np fajne farby w sztyfcie :-) Na myśl przychodzą mi też farbki do fitraży :-)
Na mleku znam, nawet niedawno wrzucałam film na fb. Plastelinę lubi jeść, a ciastolina mu się znudziła po 2 dniach. Ostatnio, jak przynosi prace z przedszkola, to mówi, że maluje "mazgi" :/ martwię się, że nie wyrobi sobie ręki
UsuńDla mnie bomba (:
OdpowiedzUsuń