Oglądaliście film "Listy do M."?. Ja byłam na tym w kinie 2 lata temu z siostrą i szwagrem. Według mnie to jedna z lepszych polskich komedii... Można się i pośmiać i wzruszyć. Obsada też niczego sobie: Maciej Stuhr :D, Roma Gąsiorowska, Tomasz Karolak, Agnieszka Dygant, Wojciech Malajkat, Małaszyński, Adamczyk, Zielińska, Tyszkiewicz i inni.
Tak w skrócie: "pogubieni życiowo bohaterowie odkryją, że to, co ich spotkało, to właśnie miłość! W jeden, wyjątkowy dzień w roku, pięć kobiet i pięciu mężczyzn przekona się, że przed miłością i świętami nie da się uciec. ".
Tak naprawdę nie chce dziś pisać konkretnie o tej produkcji ale o czymś co wydarzyło się w moim życiu i idealnie wpasowuje się w klimat tego filmu.
Z moim narzeczonym poznaliśmy się przez internet. Przez kilka ładnych lat znaliśmy się tylko wirtualnie... Jak tak sięgamy pamięcią wstecz to wychodzi, że jakieś 6 lat. Były różne przerwy ale zawsze kontakt prędzej czy później powracał. Oj ile nocy zarwaliśmy pisząc na GG, ile sms-ów poszło... Potem... wyszło tak jak wyszło, że G. zerwał kontakt... O powodach i czy to była słuszna decyzja rozpisywać się nie będę bo to teraz nie istotne. Minęło kilka miesięcy... Gdzieś tam G. w głowie mi cały czas siedział ale pogodziłam się z faktem, że tym razem kontakt już nie powróci.
Przyszedł grudzień... Święta coraz bliżej, w kinie widziałam ten film...
Przyszła Wigilia... z nie najlepszym humorem i podejściem siedziałam w pracy do godz 16. Od czasu do czasu zabrzęczał tel bo ktoś przesłał życzenia... A jedne z nich z numeru którego nie miałam zapisanego. Ładnie podziękowałam i spytałam Kto jest taki uprzejmy. Okazało się, że to On. Długo byłam w szoku...
Wróciłam do domu, ubrałam choinkę u rodziców, zjadłam kolację, posiedziałam, położyłam Duśkę spać i resztę wieczoru spędziłam na łóżku przed tv i z telefonem w ręku.
I tak oto w Wigilie Nasza znajomość narodziła się na nowo.
W marcu po raz pierwszy realnie spotkałam się z G. W lipcu przeprowadził się do nas... no i jesteśmy sobie razem a przed Nami 2 wspólnie spędzone Święta.
Na koniec... jakby Ktoś jeszcze nie wiedział a był zainteresowany ;) to dzisiaj o 20 na TVN będą "Listy do M.". Mam nadzieję, że uda mi się położyć Duśkę troszkę wcześniej bo zamierzam oglądać :D.
ja jeszcze nie widziałam tego filmu, Domi pewnie nie zaśnie tak wcześnie, ale może zajmie się czymś i da mi pooglądać :D A ja i Mariusz też poznaliśmy się przez internet :)
OdpowiedzUsuńMoja Duśka jak ma wolne to tak około 20.30 wędruje na łóżko, jak chodzi do przedszkola to godzinę wcześniej więc nie było większego problemu z wyrobieniem się na film :)
Usuńo to może się uda obejrzeć :) ja z moim przez chat w telefonie hihi
OdpowiedzUsuńWidzę, że poznawanie się przez neta itp jest dość popularne ;)
UsuńJeszcze nie widziałam tego filmu... może obejrzę:)
OdpowiedzUsuńOglądałam dziś po raz pierwszy! mam nadzieję że nie ostatni ; p. Film rewelacyjnie dobry jak na film Polski!! Aż się popłakałam ; )
OdpowiedzUsuńJa mimo, że oglądałam go po raz 2 to też płakałam ;)
UsuńWidzieliśmy to z Jurkiem w Walentynki któregoś roku, chyba 2 lata temu;) Też uważam, że to jedna z najładniejszych polskich komedii romantycznych:) Kurcze gdzie ja przegapiłam, że Wy narzeczeństwem jesteście:)
OdpowiedzUsuńAno jesteśmy... Zaręczyliśmy się rok temu w sierpniu ;)
Usuń