środa, 13 kwietnia 2016

"Mniej więcej grzeczne rymy"

Dusia od momentu gdy jako tako zaczęła rozumieć o czym Jej czytam strasznie polubiła wierszyki. Począwszy od klasyków Tuwima czy Brzechwy po jakieś inne rymujące się opowiastki. Z chęcią słuchała króciutkich, zabawnych rymowanek wpadających w ucho i dających się szybko zapamiętać jak również bajeczek z morałem, które oczywiście nie zawsze wyłapywała ale po krótkiej rozmowie większość już rozumiała.

Dlatego dziś właśnie chciałam zaprezentować Wam mały zbiór nieco "innych" wierszyków :)
"Mniej Więcej grzeczne rymy"


Książeczka (a raczej owe wierszyki) napisane zostały przez Panią Hannę Milewską która pracuje nad autorskim projektem wydawniczym Opowieści dla Dzieci czyli zbiorem pozycji napisanych bądź przetłumaczonych samodzielnie a adresowane mają być one do czytelników w wieku 4-8 lat.

Pierwszą książką wydaną w ramach tego projektu są właśnie "Mniej więcej grzeczne rymy" i bardzo cieszę się, że miałyśmy okazję zapoznać się z nią :).



W środku znajduje się 11 bardzo ciekawych wierszyków jednak nie są one typowymi rymowankami jakie często publikowane są w książeczkach dla Dzieci. Jak sama autorka twierdzi jest to "zbiór zabawnych wierszy o zwykłych historiach opowiedzianych w niezwykły sposób". I zdecydowanie się z tym zgadzam. Tematami przewodnimi są np: wizyty u logopedy, zajęcia rytmiki w przedszkolu czy samotny kot w domu pełnym ludzi albo lepienie z plasteliny. A to wszystko w gruncie rzeczy jest bardzo bliskie Dusi. Znawcą literatury a tym bardziej poezji nie jestem ale porównując te utwory z innymi które do tej pory czytałyśmy to napewno muszę stwierdzić, że nie są one takie proste i oczywiste. Niektóre wierszyki z pozoru niby są od tak zabawne (zwłaszcza dla Dziecka) ale jak im się "głębiej" przyjrzeć to mają w sobie coś mądrego. Choć ma Pociecha z racji wieku swego (gdyby Ktoś nie wiedział w maju kończy 8 lat) większość rzeczy idealnie wyłapała.


Dusi spodobał się np wierszyk o Karolinie - Plastelinie, jak podejrzewam dlatego, że sama mogła by cały świat ulepić z tej masy.


Do gustu przypadł jej również ten o problemach z wymową literki "r" choć takowych nigdy nie miała. Natomiast z tych "mądrzejszych" numerem 1 jest dla niej oczywiście wierszyk o kocie i tu wygłosiła mi cały referat na temat tego, że przecież to jasne, że jak ma się w domu sierściucha to trzeba o niego dbać itd. Drugim natomiast był wierszyk pt. "Czterdzieści i cztery" czyli coś o zdrowym odżywianiu.



Jeśli chodzi o treść książeczki to chyba nic więcej nie powiem bo tak jak wspominałam nie jestem znawcą w tej dziedzinie. Wierszyki ocenić mogę tylko przez pryzmat tego jak odebrało je moje Dziecko, bo w końcu to dla niej są dedykowane. No a tu muszę napisać, że może nie zostaną Jej ulubionymi ale spodobały się na tyle, że chętnie słuchała/ czytała... trochę w trakcie się śmiała i kilkukrotnie podjęła ze mną dyskusję na temat któregoś z nich.

Wspomnieć jednak muszę jeszcze coś o ilustracjach. Narysowane zostały one przez Magdalenę Skrzeczkowską i na pierwszy rzut oka mogą wydawać się skromne. Ja jednak uważam, że wcale tak nie jest. Ostatnio kilkukrotnie przekonałam się, że Dusia nie musi już mieć w książce wielkich, barwnych obrazków by ją zaciekawiły. Czasem wystarczy coś małego, nawet czarno białego by Jej się spodobało. Przy tej pozycji np dokładnie przyglądała się każdemu szczegółowi na ilustracjach a są one tak skonstruowane, że mogą pobudzić nieco wyobraźnie u Dzieci. 



Jeśli zapytacie mnie czy polecam tą pozycję to odpowiem Wam, że myślę iż warto się z nią zapoznać. Coś nieco innego i ciekawego... 

Dodatkowo przeogromnie podziwiam Osoby które mają swoje pasje, marzenia i dążą do ich realizacji co nie zawsze jest łatwe. Dlatego szczerze dopinguje Panią Hanie Milewską i czekać będę na kolejną wydaną przez Nią pozycje :).

Natomiast jeśli Was zainteresowały "Mniej więcej grzeczne rymy" to zapraszam na stronę Opowieści dla Dzieci gdzie przeczytacie jak można zakupić egzemplarz dla siebie KLIK. Dodam jeszcze tylko, że książka dostępna jest także w wersji z dołączonym audiobookiem.


9 komentarzy:

  1. Bardzo lubię rymowane książeczki dla dzieci (zresztą sama takie piszę), wydaje mi się, że są jakieś łatwiejsze w odbiorze dla dziecka niż te pisane prozą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam ostatnio recenzję tej o Aniołku... Gratuluję :-)

      Usuń
  2. Czyli w przystepny dla dziecka sposób opowiedziane o życiowych sytuacjach - super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jak dobrze, że tu trafiłam :). Będę powolikolekcjonować biblioteczkę mojego dziecka. Pozdrawiam Akwafinta.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i zapraszam częściej :-). Może nie jakoś często ale recenzje książek dla dzieci również tu się pojawiają ;-)

      Usuń
  4. My też uwielbiamy rymowanki, ale faktycznie nie wszystkie przypadają nam do gustu. Są też takie, które podobają się dzieciom a ja ich unikam jak mogę. Z ilustracjami tez u nas podobnie. Nie musi być barwnie i na całą stronę aby się nimi zainteresowały.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabawne te rymowanki. Miałyby szanse się u nas przyjąć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie musicie zakupić i zapoznać się z nimi bliżej ;-)

      Usuń