Strony

niedziela, 10 kwietnia 2016

Ciecz nienewtonowska

Słyszeliście kiedyś o cieczy nienewtonowskiej? Brzmi poważnie i kojarzy się odrazu z lekcjami fizyki w szkole co nie? Ale uwierzcie, że w rzeczywistości to nic strasznego, wręcz przeciwnie. Taka sobie czarodziejska substancja w której chyba każde Dziecko z przyjemnością pociapciać się. :)

Żeby ją stworzyć wystarczy zmieszać mąkę ziemniaczaną z wodą. W jakich dokładnie proporcja nie powiem Wam, bo jak to to zazwyczaj u nas bywa, robiłyśmy ją na czuja ;). Myślę, że idealnie jest wtedy jak masa przybiera konsystencje przykładowo gęstej farby :)


A na czym polega jej niezwykłość? W skrócie: jest to substancja która w zależności od siły z jaką na nią działamy zachowuje się albo jak ciecz, albo jak ciało stałe. 
Dla przykładu: gdy nabierzemy ją na dłonie i zaczniemy energicznie "ugniatać" zacznie formować się kulka, jednak w momencie gdy przestaniemy masa która przez chwilę przybrała postać ciała stałego zaczyna rozpływać się i przeciekać przez palce.




Żeby to nieco lepiej pokazać nagrałyśmy też króciutki filmik ;)


Niezwykłość cieczy nienewtonowskiej można sprawdzić też w inny sposób. Wystarczy szybko i mocno uderzać pięścią/ dłonią w powierzchnię i nic wtedy się nie dzieje... ale gdy delikatnie położymy rękę zapada się ona do środka. W ten sam sposób "działają" np ruchome piaski.



Może nasze filmiki nie są w super ekstra jakości ale tak sobie pomyślałam, że w ten sposób fajniej ukażemy o co kaman z tą substancją ;)

Tutaj zabawy dowolne ;)


Dusia cieczą bawiła się wyśmienicie przez ponad pół godziny i uwierzcie, że była naprawdę wielce zaskoczona, że takie dziwne rzeczy się z nią dzieją. Zresztą, co tu kryć... ja sama miałam sporo frajdy ciapciając się, bo o ile słyszeć słyszałam o niej dawno to jakoś nie było okazji by zrobić ją w domu :).

Jedyny minus - troszkę dookoła brudzi się... ale to nic... Wystarczy potem wyciągnąć odkurzacz i z bani ;)


Po skończonej zabawie miskę z miksturą wyniosłam na taras i tak sobie czekała tam dłuższą chwilę (z pół dnia) aż w końcu pójdę i ją wyleje. Jednak jak się później okazało, dobrze, że nie uczyniłam tego odrazu ;). Dusia będąc na podwórku podeszła do niej i ponownie zaczęła maczać swoje łapki. Ciecz nieco przez ten czas zgęstniała (podejrzewam, że stało się tak, bo część wody wyparowała?) ale nadal zachowywała ogólne swe właściwości.


Tym razem najfajniejsza zabawa polegała na wygrzebywaniu małych figurek, które tam wciskałam, co swoją drogą było niezłym ćwiczeniem dla małych rączek a całe zetknięcie z cieczą nienewtonowską ciekawym doznaniem sensorycznym :)




Ps. Jeśli macie w domu nadmiary mąki ziemniaczanej to oprócz zrobienia cieczy nienewtonowskiej polecamy również stworzenie np. piasku księżycowego (wystarczy dodać olej) KLIK  albo sztucznego śniegu (tu potrzebna jest jeszcze pianka do golenia) KLIK

14 komentarzy:

  1. Twój post jest sponsorem mojego jutrzejszego dnia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Robiłam to doświadczenie i w domu i w pracy. Każdorazowo sukces murowany. Pisałam nawet też o tym u siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lecę poszukać Waszej relacji z zabawy tą cieczą :-)

      Usuń
  3. Bardzo to ciekawe! Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim czymś (zawsze byłam noga z fizyki ;p), ale aż muszę to sama wypróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... Fizyka i chemia moimi mocnymi stronami też nigdy nie były ;-)

      Usuń
  4. Jak dużo tego wszystkiego robicie ;)
    Piasek księżycowy? Musimy tez zrobić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale świetny pomysł! Mój Tymek robi ostatnio ciągle mikstury w pudełku po dużym kremie. Ma tam mąkę ziemniaczaną, wodę, klej w płynie, jakieś brokaty i takie tam. Potem maluje tym, jak farbkami plakatowymi. Wasz pomysł na pewno przypadnie mu do gustu:) Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kapitalne, muszę kiedyś spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciecz codziennie robimy namy kilka wariantów

    OdpowiedzUsuń
  8. Super, nigdy o tym nie słyszałam, musimy wypróbować! :D

    OdpowiedzUsuń