Urządziłyśmy też zawody która z nas w danym czasie postawi wyższą wieżę... Ostatecznie wygrała Dusia choć nie do końca uczciwie ;)
Jeśli ma się w domu małego nerwuska to w trakcie takiej zabawy dostaje małą "lekcje" gdyż musi powstrzymać swoje emocje na wodzy bowiem lekkie skupienie i precyzja jest bardzo potrzebna...
A po każdym zbudowaniu wieży... coś co Dusi podobała się najbardziej, czyli... rozpęd z korytarza i bum... wszystko rozwalone ;) I tak w kółko...
My pudełeczkami bawiłyśmy się prawie godzinę :). Potem zostały pozbierane do reklamówki i czekają na następny raz :)
No to jak, zbieracie od dziś kubeczki? ;)
prosta sprawa a ile radości!
OdpowiedzUsuńsuper! ja już mam zakaz zbierania czegokolwiek, nie mam już gdzie tego przechowywać :P
OdpowiedzUsuńU nas też pomału brakuje miejsce ale ostatnio z użyłyśmy i wyrzuciłyśmy kilka rzeczy więc możemy na to miejsc odłożyć coś nowego ;)
Usuńbardzo Ciekawy pomysł, pobudza kreatywność
OdpowiedzUsuńświetne, niby takie proste a ile radości. Mój Kacper zdecydowanie najchętniej przystępowałaby do ostatniej czesci zabawy:D
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że tak jak większość Dzieci ;-)
UsuńJaka fajna zabawa!
OdpowiedzUsuńHehe, jutro pokażę Martynce i spytam czy zbieramy pudełeczka na takie szaleństwa:)
OdpowiedzUsuńI jak? Będziecie zbierać?
Usuńpomysłowe :):)ekologiczne i nie bedzie ich szkoda wyrzucić:)
OdpowiedzUsuń